MOTYWACJA - CO ZROBIĆ, ŻEBY JEJ NIE BRAKOWAŁO
Zaktualizowano: 26 lis 2021
Hej Kochani! Piszę do Was, bo chciałam porozmawiać na temat motywacji. Poprzedni mój post był o tym, że w październiku będzie moc. Powiem Wam, że niestety tak nie było. Mimo wszystko nie zaliczam tego miesiąca do nieudanych. Był, a w zasadzie to jest, bo przecież jeszcze się nie skończył naprawdę owocnym miesiącem. Pracowałam nad planowaniem czasu, razem z moją przyjaciółką Katarzyną Dymek (instagram: zaplanuj_swoj_tydzien). Jest to osoba pełna pasji w tym, co robi, a także profesjonalizmu. Serdecznie Wam polecam, jeżeli macie problem z planowaniem swojego czasu, chcecie go udoskonalić tak jak ja lub może nigdy nie próbowaliście zarządzania czasem, a chcielibyście spróbować.
Wracając do tematu, w tym miesiącu bardzo dużo starałam kłaść nacisk na czytanie rozwijających książek. Mogę Wam z czystym sercem polecić jego pozycje. Co prawda jestem w trakcie czytania jednej pozycji, aczkolwiek jest genialna, a słyszałam od moich zaufanych osób, że każda jego książka jest niesamowita. Może gdybym nie zaczęła czytać jego książki, nie siedziałabym teraz na kanapie i nie pisałabym tego posta. Przy okazji odkryłam, że chyba powinnam pisać książki, bo czuje ogromną satysfakcję z tego, że teraz do Was piszę.
Wracając do tematu motywacji, bo trochę się rozgadałam. Jak uważacie, co może dać nam motywację, jakie rzeczy, myśli, osoby wpływają na to, że odczuwacie przypływ energii, który kieruje Wasze myśli do działania? Jestem bardzo ciekawa Waszej opinii.
Co mi daje motywację? Hmm Niech pomyślę... Na pewno obserwowanie, kontakt, rozmowa z kobietami, które osiągają sukcesy, są wulkanami energii. Czytanie książek motywacyjnych, psychologicznych. A także obserwowania mojego partnera, który ma biznesowy umysł, ciagle zachęca mnie do ruszenia naprzód, do patrzenia w przyszłość, do inwestowania w przyszłość.
Ale mam w sobie pewien problem, za szybko tracę motywację, konsekwencje w działaniu. Dlaczego? Nie wiem. Myślę, że tutaj wchodzi duch lenia. Inaczej tego nazwać nie mogę, bo sama będę sobie zaprzeczać, a nie chcę tego więcej robić.
Jest też jeszcze jeden problem. Gdy mam "za dużo czasu" nie umiem się zebrać, żeby ruszyć tyłek z kanapy i zrobić ten trening, napisać posta czy cokolwiek innego, co będzie rozwijało mój biznes.
Chcę i będę do tego dążyć, żeby być regularna i robić dla Was naprawdę dużo.
Wiecie, że to nasze myśli kreują przyszłość? Że dobre myśli przyciągają dobre rzeczy, a negatywne myśli złe rzeczy? Wizualizacja to naprawdę działa. Dzięki mocy podświadomości, którą obdarzył nas Bóg spotkałam w tym czasie, takiego mężczyznę, którego chciałam. Normalnie go sobie wymodliłam, wymarzyłam.
To naprawdę działa! Jeszcze do Was wrócę z tematem afirmacji, wizualizacji, a teraz życzę Wam dobrego wieczoru lub dobrego dnia!
Ściskam!